Recenzja Karczma Sasanka

Po głośnych „Kuchennych Rewolucjach” Magdy Gessler na miejscu dawnej Stodoły powstała Karczma Sasanka. Liczyłem na wyraźny powiew świeżości i charakteru, ale rzeczywistość zweryfikowała moje oczekiwania. Przetestowałem dania z rewolucyjnej wkładki oraz klasyki z karty – sprawdźcie, jak wypadło to miejsce w moich oczach (i na talerzu).


Kwaśnica na żeberkach wędzonych z puree ziemniaczanym – 20 zł (MENU MAGDY GESSLER)
Więcej kapuśniaku niż kwaśnicy. Kwasu jest sporo, ale aromatu gór i wędzonki – brak. Ziemniaki dogotowane na świeżo w formie puree lecz w śladowych ilościach. Kiełbasa? Zwykła, jak z najbliższego dyskontu – słona i bez wyrazu, jedynie delikatnie podsmażona dla efektu. O żeberkach można tylko pomarzyć, ponieważ nie ma w tej kwaśnicy ani ich smaku, ani ich samych. Może wystarczy wymieszać z pomidorówką i mamy bigos? Taki żart – niestety równie niesmaczny jak sama zupa.
Ocena: 3/10


Pomidorowa – 12 zł
Woda z przecierem pomidorowym o kwaśnym posmaku. Śladów prawdziwego pomidora brak. Makaron typowy – najtańszy, zwykły, absolutnie nie domowy. Smak całości przywodzi na myśl zupki instant rozrobione w nadmiarze wody. Nie tego oczekuje się w Restauracji czy Karczmie. Smutne doświadczenie...
Ocena: 3/10


Gulasz węgierski z pieczywem – 38 zł (MENU MAGDY GESSLER)
Pierwsze pozytywne zaskoczenie – smak całkiem przyjemny, pomidory w całości dodają uroku. Niestety mięso – przeciętny gatunek, pełen tłuszczu i odrzutów, których ktoś nie zadał sobie trudu odciąć. Pieczywo domyślnie od lokalnego piekarza – świeże i dobre. Mimo wszystko ta pozycja broni się i można ją polecić. Na pewno jest to pozycja sycąca, sos delikatnie pikantny, mięsa jest sporo. Gdyby tylko jakość mięsa lub jego dopracowanie było lepsze to i ocena mogłaby się zbliżyć do strzału w dzięsiątkę.
Ocena: 8/10


Kotlet schabowy / kluski z sosem / modra kapusta – 44 zł
Schabowy poprawny – panierka dobrze trzyma, mięso smaczne i dobrze rozbite. Szkoda, że smażony na oleju, który już "trochę życia widział", a przynajmniej takie miałem odczucie. Modra kapusta – mdła, bez skwarek, po prostu obecna. Kluski zbyt twarde, sos pieczeniowy rozwodniony i nijaki. Danie w porządku, ale nie zapada w pamięć na dłużej, niż do wyjścia z lokalu.
Ocena: 7/10


Podsumowanie:

Sasanka po „Kuchennych Rewolucjach” miała być nowym otwarciem, ale w rzeczywistości bardziej przypomina bar przy trasie niż karczmę z charakterem. Zupy – totalne rozczarowanie. Drugie dania – ratują sytuację, ale i tu czuć niedopracowanie. Wystrój niekonsekwentny, zwiędnięte kwiatki na stołach też nie pomagają. Plus za miłą obsługę i uczciwą cenę piwa (10 zł), ale to chyba za mało, by wracać do tego miejsca regularnie.

Ocena końcowa: 5/10

A Wy? Byliście? Jak smakowało Wam po rewolucjach Magdy Gessler? 
Dajcie znać w komentarzu!


#KarczmaSasanka #KuchenneRewolucje #Świerklany #RecenzjaRestauracji #SmakiRybnika #GdzieZjeść #RybnikJedzenie #FoodReview #JedzenieNaŚląsku #TestJedzenia #WizytaPoRewolucjach #SasankaŚwierklany #kulinarnie #lokalnesmaki #smakowanie #jedzenie #kulinaria #gastronomia #RBK #RybnickiBloggerKulinarny #Schabowy #Gulasz #Kwaśnica #Pomidorowa

Komentarze