Recenzja: Karczma w Dolinie

Miesiąc temu przy ul. Zebrzydowickiej 202 otworzyła się Karczma w Dolinie. Za sterami stoi właściciel dawnej Karczmy Sasanka, znanej z Kuchennych Rewolucji. Sprawdziłem, jak karmi się w nowym miejscu.

Na początek na stole wylądowało czekadełko – chleb ze smalcem i ogórkiem kiszonym. Chleb świeży i przyjemny, ogórek naprawdę bardzo udany, ale w smalcu zabrakło mi trochę charakteru i przypraw. Fajny gest na start, ale smalec mógłby być lepszy.


Grochówka – 15 zł
Domowa klasyka, która przypomina zupę od mamy. Gęsta, z dużą ilością grochu, do tego kawałki kiełbasy i boczku. Smaczna, dobrze doprawiona, sycąca. Jedyny minus – lekko przesolona. Ale mimo to, to pozycja, do której chętnie bym wrócił.
👉 Ocena: 9/10


Kwaśnica – 14 zł
I tu mam problem. W karcie „kwaśnica”, a w misce kapuśniak. Smaczny, syty, pełen składników, ale… to nie to. Zabrakło wyraźnej kwaśności i charakteru, jaki kwaśnica powinna mieć. Gdyby w menu była nazwana kapuśniakiem, dałbym mocne 9/10. Ale jako kwaśnica – niestety rozczarowanie.
👉 Ocena: 4/10


Placki gaździnki – 28 zł
Brzmi dobrze, wygląda solidnie, ale wyszło średnio. Placki ziemniaczane były smaczne, dobrze doprawione, lecz zbyt grube – przez co w środku surowe. To spory minus. Gulasz poprawny: miękkie mięso, mocno pieprzne, w smaku daje radę. Niestety sos był bardzo mączny i zamiast podnieść całość, przytłoczył.
👉 Ocena: 6,5/10


Schabowy Marysieńki – 34 zł
Czyli schabowy z pieczarkami i serem, do tego ziemniaki i kapusta zasmażana. Niestety tu też obyło się bez zachwytów. Kotlet średni – ani soczysty, ani suchy, ale raczej nijaki i żujkowy. Panierka chrupiąca, choć mocno odchodziła od mięsa. Ser i pieczarki podane na wierzchu kompletnie bez smaku – nie wniosły kompletnie nic. Ziemniaki przeleżałe, bez przyjemnego smaku. Kapusta zasmażana bardzo przeciętna. Nic, co zostaje w pamięci.
👉 Ocena: 5/10


Pstrąg z potoka – 38 zł

Zestaw: ryba, frytki i coleslaw. Pstrąg z chrupiącą skórką, choć wydawał się nieco przeciągnięty.. Zioła nie oddały swoich aromatów i smak ryby ratowała jedynie cytryna. Frytki mrożone, ale poprawnie usmażone – chrupiące. Najlepszym dodatkiem okazał się coleslaw – klasyczny, świeży, naprawdę dobry.
👉 Ocena: 6/10


Podsumowanie

Menu krótkie i to akurat plus – można by skupić się na jakości. Ceny też są w porządku, nie odstraszają. Niestety same dania nie dowożą tego, czego oczekiwałem po nowym otwarciu. Zupy na plus – szczególnie grochówka, choć kwaśnicę trzeba by nazwać po imieniu, czyli kapuśniak i również było by bardzo dobrze. Dania główne mocno nierówne, a w części zwyczajnie rozczarowujące.

Mam wrażenie, że Karczma w Dolinie to miejsce bardziej na obiad przy okazji dancingów, które się tam odbywają niż cel sam w sobie, jeśli szuka się smaku, który zachwyci.

👉 Ocena końcowa: 6/10

#SmakiRybnika #KarczmawDolinie #Recenzja #RestauracjaRybnik #FoodBlogPolska #JedzenieRybnik #BlogKulinarny

Komentarze