W Rybniku
kebabowa scena nigdy nie pozostaje pusta. Pod koniec roku pożegnaliśmy The Star
Kebab, a już dziś na jego miejscu pojawił się Kebab Smaczny. Z okazji
otwarcia postanowiłem sprawdzić, czy nazwa idzie w parze ze smakiem.
Zamówienie
🔸 Kebab
w picie z kurczakiem i fetą (sos łagodny) – 20 zł
🔸 Kebab w bułce z mięsem mieszanym (sos mieszany) – 22 zł
W ramach promocji -50% zapłaciłem 10 zł i 11 zł.
Kebab w picie 🥙
Porcja
niewielka, ale ilość mięsa całkiem solidna. Kurczak dobrze przygotowany
– soczysty, smaczny, bez przesadnej ilości przypraw. Surówki i dodatki
świeże, w odpowiednich proporcjach – trochę ogórka, trochę pomidora, bez
przesady w żadną stronę.
Zaskoczeniem
był dodatek jalapeño, który znalazł się w kebabie pomimo wyboru
łagodnego sosu. Nadało to daniu nieoczekiwanej ostrości. Jeszcze większym
zaskoczeniem była feta – wyciągnięta z lodówki w sali, przeniesiona na
zaplecze, pokrojona i przyniesiona… w rękach. To dość nietypowy standard
higieniczny.
Sos okazał się ciekawym połączeniem – słodki sos wymieszany z łagodnym. Na szczęście słodycz nie była przesadna, ale nadała kebabowi specyficzny, charakterystyczny posmak.
Kebab w bułce 🍔
Podobnie jak
pita – świeże dodatki, jalapeño i oliwki. Bułka na plus – chrupiąca na
zewnątrz, miękka w środku. Sos ostry był średnio ostry, delikatnie kąsał ale nie wypalał. Kurczak smaczny, dobrze przypieczony, ale...
czas na temat wołowiny.
Już na
pierwszy rzut oka to, co kręciło się na opiekaczu, nie wyglądało najlepiej.
Wołowina bez smaku, bez wyrazu, o gumowej konsystencji. Mimo cienkiego ścięcia
była z jednej strony przypieczona, z drugiej gumowa. W smaku nijaka, a mimo
wszystko jej proporcja w kebabie była dużo większa niż kurczaka.
Obsługa i lokal 🏠
Za ladą czterech
pracowników, żaden nie mówi po polsku, a organizacja pracy to kompletny
chaos. Widać, że załoga dopiero się uczy, ale na ten moment wygląda to na
przypadkową zbieraninę.
Lokal też nie zachęca – widać, że sporo
sprzętu pochodzi z drugiej ręki, a wystrój sprawia wrażenie tymczasowego.
Potencjał jest – świeże warzywa, dobre pieczywo i całkiem przyzwoity kurczak to mocne punkty. Ale wołowina wymaga pilnej poprawy, a ekipa musi się jeszcze sporo nauczyć. Jeśli jakość dodatków utrzyma się na poziomie z otwarcia, a panowie ogarną pracę i komunikację, może być dobrze.
Na ten moment – 5/10. Nie otrują, ale też nie sprawią, że będziesz chciał tam wracać.
Komentarze
Prześlij komentarz