

Na zdjęciach widzicie słodkości, które można było spróbować podczas otwarcia tego nowego miejsca na mapie Rybnika. Wyjątkowo, odwiedzający mogli zajrzeć do pracowni, ponieważ na co dzień cukiernia będzie działać w formule "zamów i odbierz".
Tort cytrynowy – lekki, orzeźwiający, z jasnym biszkoptem, lemon curdem i delikatnym kremem cytrynowym. Wyważona słodkość, idealnie napowietrzony krem – to zdecydowanie udany wybór!
Brownie – intensywnie czekoladowe, wręcz zaklejające. Polecam podać je z filiżanką gorzkiej kawy, by zrównoważyć smak. Konsystencja za to – bardzo dobra.
Zefir (rosyjskie pianki) – niestety zbyt kleisty i mokry. Smak mango był mało wyrazisty, co może sugerować użycie słabszej jakości pulpy owocowej lub jej niewystarczającą ilość.
Sernik baskijski – pięknie się prezentował, ale w smaku brakowało balansu. Konsystencja była zbyt płynna, serki homogenizowane dominowały w smaku, a spód okazał się za bardzo maślany.
Tiramisu w pucharkach – spory zawód. Zamiast klasyki włoskiego deseru dostałem wariację: biszkopty nasączone alkoholem (ale nie kawą), krem śmietanowy o smaku cappuccino. Było ozdobione malinami, które nie są typowe dla tego deseru. Brakowało amaretto i charakterystycznej warstwowości.
Dodatkowo cukiernia oferowała lizaki bezowe, torty musowe, cake popsy oraz beziki – więc dla każdego znajdzie się coś słodkiego. 


Śmietanka Towarzyska z pewnością ma potencjał, by przyciągnąć fanów słodkości, ale niektóre pozycje mogłyby być bardziej dopracowane. Tort cytrynowy to zdecydowany faworyt z tych, które spróbowałem. Brownie również znajdzie swoich zwolenników, choć dla mnie było zbyt intensywne. Tiramisu – warto by dopracować, by bardziej nawiązywało do klasyki.
Komentarze
Prześlij komentarz